niedziela, 10 marca 2013

Chapter 4

//Deidara//
 -Jestem dziewczyną, desu!
-Jestem facetem, un!- Wrzasnęliśmy jednocześnie, po czym przez chwilę tępo wpatrywaliśmy się w siebie...


-A-aha... nie wyglądasz...
-Ty też nie... un...- Przerwałem chło... znaczy się dziewczynie w połowie wypowiedzi. Widocznie brunetka chciała dalej kontynuować ten niezręczny temat, jednak widząc, że otwiera usta, aby odgryźć się za moje ostatnie zdanie, zapytałem.- Ale wracając do ważniejszych spraw... jeśli jeszcze nie zauważyłaś kultura wymaga, aby przedstawić się nowo poznanej osobie, un.
-A myślisz, że na co tyle czekam, desu? Skoro jesteś taki kulturalny to sam powiedz jak się nazywasz, desu!
-Jak chcesz, un.- Odparłem obojętnie i wstałem, po czym zacząłem iść przed siebie zupełnie ignorując brązowooką. Wtedy jedyną istotną dla mnie sprawą było oddalenie się od Suna-gakure. No właśnie... uciec jak najdalej od Wioski Piasku, ale co dalej? Włóczyć się po całym błogim świecie nie mogąc nawet wejść do miasta bez ryzyka złapania przez ANBU? Opuściłem swoją drużynę, w dodatku zabijając jej kapitana, co było równoznaczne ze zdradą wioski i zostaniem nukeninem. Nawet jeśli zdecydowałbym się wrócić do Iwy pewnie i tak zostałbym wygnany... o ile Tsuchikage nie dowiedziałby się, że ukradłem TO. Wtedy na pewno czekałaby mnie kara śmierci. Nie wspominając już o tym, że jeśli słowa Tanakiego byłyby prawdziwe, a ja w jakiś niezwykły sposób zostałbym uniewinniony mieszkańcy wioski sami chcieliby dokonać wyroku.


-Czy ty mnie w ogóle słuchasz, desu?- Zatracony w usilnym szukaniu jakiegoś w miarę rozsądnego planu działania przestałem słuchać słów brązowookiej. W sumie to przez całe to zamyślenie nawet nie zauważyłem, że nadal za mną idzie.
-Yhym... un....
-Czyli się zgadzasz, desu?
-Hm...
-Więc jednak mnie nie słuchałeś, desu!
-...
-Eh... z tobą po prostu nie da się dogadać, desu!- Zatrzymałem się, a lekko skołowana dziewczyna przystanęła tuż obok.
-Słuchaj, mam ważniejsze sprawy na głowie niż słuchanie twojego ględzenia, więc byłoby miło, gdybyś mogła już sobie pójść, un.- Wysiliłem się grzeczny ton, ale brunetka uparcie wymagała ode mnie odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie.
-Jeśli się zgodzisz to może....?
-Załóżmy, że się zgadzam, un.
-To kiedy zaczynamy, desu?- Spytała brązowooka, a na jej twarzy pojawił się wredny uśmieszek. Bardzo dobrze wiedziała, że nie miałem zielonego pojęcia w co się pakuje. Mogłem uważniej słuchać co do mnie mówi...


Zdziwiony posłałem czarnowłosej pytające spojrzenie.
-Chodziło mi o trening, desu!- Odparła, tak jakby to było oczywiste.- Przecież obiecałeś nauczyć mnie tej sztuczki, desu.
-Sztuczki, un?
-Tak, tej z wybuchającą ziemią, desu.- Dziewczynka uniosła ręce zupełnie tak, jakby chciała pokazać siłę wybuchu.- Wiesz, tą którą pokonałeś pana złodziejaszka, desu!- "'Pana złodziejaszka'? Czy ona ma na myśli... Tanakiego? Innej możliwości nie ma. Przecież nie używałem wybuchowej gliny od czasu naszej walki. Ale skoro widziała nasz pojedynek nie mogę jej tak po prostu zignorować. Jeśli spotka ją ktoś z Iwy mogłaby wydać, że to moja wina... chociaż i tak w końcu dowiedzą się, że to ja. Ważniejsze jest to, że mogłaby im opowiedzieć o moich ranach i aktualnym położeniu. Tylko nie mogę od tak jej zabić. To tylko dzieciak..."
-Powiedz... kiedy zobaczyłaś tą "sztuczkę", un?
-Hm...- Dziewczynka odpowiedziała po chwili zastanowienia.- No... więc... przechodziłam niedaleko i zobaczyłam, że onii-chan z kimś walczy. Widziałam tylko tą część, w której użyłeś tej sztuczki i to, jak udało ci się wydostać z tego... no... tego ziemnego-czegoś, desu! Zaraz po tym zemdlałeś, więc przeniosłam cię tutaj...- Mimo całej tej sytuacji cieszył mnie fakt, że nie usłyszała tej całej przemowy Tanakiego.- Jesteś strasznie ciężki, wiesz, desu?- Dodała trochę ciszej brunetka. Jednak ja zignorowałem jej ostatnie zdanie i zająłem się trochę ważniejszym w tej chwili pytaniem...
-Tylko co TY robiłaś na środku pustyni, un?


*******************************
Dzisiaj trochę krótko... zresztą ostatnia notka też do najdłuższych nie należała... ale po prostu zaczęłam pisać rozdział wczoraj, a dziś dokańczałam, a powiedzmy, że nie czuję się najlepiej... krótko mówiąc chora jestem, a łeb przy gorączce za dobrze nie pracuje ^^" A co się z tym wiąże w notce jest pewnie pełno bezsensownych zdań i powtórzeń, ale oj tam oj tam xdd Ewentualnie później poprawię...

Pozdro i Sayonara ;***

10 komentarzy:

  1. prosiłaś o powiadamianie.. więc napisałam nocię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem świetne !
    'Pan złodziejaszek' - genialne.
    Dzięki tobie wiem, że trzeba słuchać innych, albo źle się to skończy.
    Sztuka Deidary została nazwana " sztuczką " i on to wytrzymał. Wow.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe opowiadanie. Ja nigdy nie wpadłabym na pomysł, żeby napisać o przeszłości jakiejkolwiek z postaci Naruto.. Do tego zupełnie nie wiedziałabym jak się do tego zabrać. Musisz mieć wszystko dopięte na ostatni guzik ;oo Podziw~
    +czekam na następny chapter♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra... Znalazłam się jakimś cudem na tej stronie. Zauważyłam Deidare na nagłówku, więc zaczęłam od razu czytać ^^
    Dość szybko przeczytałam te wszystkie rozdziały chaptery czy tam cos XD. Troche sa krótkie, a historia jest bardzo fajna. Wielki plus za to, ze jest o Deidarze i jego "przeszłosci".
    Historia, która opisłaś chyba w 2, albo 3 jest bardzo ciekawa i mam nadzieje, że cos jeszcze do niej nawiążesz. To samo z tym okiem. Podoba mi się.
    W 3 ta ostatnia scena mnie rozwaliła. Jestem dziewczyna, jestem chłopakiem. No dobry i udany pomyło-żart.
    Tak samo Deidara ma trochę inny charakter. Na innych blogach czy w mandze jest wygadany, chamski i takie tam. Tu jest coś innego, jestem ciekawa czy sie z czasem zmieni, czy bedzie taki.
    Tak wiec dodaje cię do linków i robię ci mini spamik. ( Jak wszyscy kochamy spamy *.* </3) Zapraszam cie więc na również opowiadanie o deidarze. kako-genzai-shorai-deidara.blogspot.com Miło by było, gdybys wyraziła swoja opinie o moim blogu.
    Dziękuje. Pozdrawiam i takie tam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka - od razu przepraszam, że nie skomentowałam ostatniej - ale ją przeczytałam :)
    Heh, Deidara jak się zamyślił ^.^
    'Sztuczka' xd.
    Pozdrawiam i czekam na nexta! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Um. Zacznę od tego, że w końcu rozgryzłam tutejsze dodawanie komentarzy (tak, tak. jestem straszna Q.Q. ) i powiem, że zajęło mi to troszkę dużo czasu i że zacznę komentować <33.

    Podoba mi się, podoba <3. Przeczytałam wszystko no i czekam na ciąg dalszy. Bardzo przepraszam, ale dziś się nie rozpiszę bo mi łeb pęka x_X.

    Nie wiem jak mnie tu podpisze, ale tu Tajjemnicza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? Według mnie to trochę zjebali to dodawanie komentarzy na blogspocie... na blog.pl i bloogu zrobili to o wiele lepiej, bo łatwiej się połapać... no, ale przynajmniej wiadomo, że to Ty ;)

      Usuń
  7. Dopiero ogarnęłam, że nie skomentowałam tej notki >_< Ciapa ze mnie ^^"
    Notka zajebista!
    Z tymi sztuczkami to padłam xD Dei to przeżył emocjonalnie, a ja nie - nowość xDD
    Nie mogę się nexta doczekać. Pisz szybciej ;__;
    P.S. Ucieszysz się - nominowałam cię do THE VERSATILE BLOGGER. Wiem, że "lubisz" takie rzeczy, więc cóż... ^^" Więcej na: http://konoha-school-stories.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Deidara ma uczennicę ^^ chyba jej nie uśmierci, nie? Poza tym już ją lubie za ten niecny plan wkręcenia Deia w trening;p

    OdpowiedzUsuń
  9. 44 yr old Assistant Media Planner Stacee Gaylord, hailing from Schomberg enjoys watching movies like "Truman Show, The" and Wood carving. Took a trip to Chhatrapati Shivaji Terminus (formerly Victoria Terminus) and drives a A4. strony internetowe

    OdpowiedzUsuń